Czym więcej szczegółów dotyczących tej produkcji jest ujawnianych, tym mój entuzjazm maleje…
Oto i jest: morderca morderców, bezszelestny miotacz szurikenów w akcji. Od dziecka trenowany, przez przyjaciół oszukany, niesłusznie na śmierć skazany – skąd my to znamy?
Szczerze? Po filmie któremu patronują Wachowscy spodziewałem się więcej. Choćby od strony wizualnej – jakiejś odrobiny stylizacji i szaleństwa zamiast ogranych tańców na sznurkach.
Nie wiem jak wy, ale ja straciłem ochotę na ten film. „Ninja” zapowiada się na bardziej zabawny.
AKTUALIZACJA: Dosłownie przed chwilką opublikowano nowy plakat:
Szału nadal brak.