Chyba wszędzie, sądząc po reakcjach na nowy zwiastun „Where The Wild Things Are” Spike’a Jonze. Druga zapowiedź doczekała się fali pozytywnych opinii, ale czy te wszystkie zachwyty nie są przesadzone?
W żadnym wypadku. „Where The Wild Things Are” zapowiada się na pierwszy od dawien dawna, prawdziwy, wypełniony magią film fantasy. To zdecydowanie będzie jedna z najważniejszych premier tego roku!
[via TrailerAddict]
Tweet
Fantasy? No dobra, skoro już trzeba wszystko szufladkować. „Eternal Sunshine…” to też niby S-F, ale jakoś nazwa gatunku nie oddaje tego czym jest film, powiem więcej, szkodzi mu. Tu może być podobnie. Ja tu widzę obietnicę na bajeczkę, piękną, emocjonującą i wzruszającą. I coś mi mówi, że obietnica zostanie dotrzymana.
A ‚bajeczki’ (tudzież baśnie) to nie fantasy?
Chociaż faktycznie, może tutaj lepiej pasowałoby inner-fantasy;)
Soprano przyjacielem wesołego diabła?
Ambitnie :)
No i ten Jonze… To może się udać~!
zapowiada się to jako lepsza wersja mostu do terabithii (nie znoszę!!). nie jestem specjalnie entuzjastyczna (widziałam zwiastun w kinie, fajny, ale też nie ruszył), jednak jako film smutno-dziecięcy może okazać się świetny
Dopiero ten zwiastun sprawił, że zacząłem na ten film czekać. Naprawdę oddaje klimat tej króciutkiej historii na której jest oparty. trzymam kciuki za Dzikie Stwory.