Film Suarta Willisa jest dziełem na pewno interesującym, ale także bardzo nierównym.
To co wyróżnia „Payload” to na pewno strona realizacyjna: profesjonalne zdjęcia, udane i z powściągliwością użyte efekty specjalne, czy scenografia. Nawet pod względem aktorskim film prezentuje się stosunkowo nieźle, jednak można mieć zastrzeżenie do głośności dialogów.
Fabularnie rzecz jest dość specyficzna. Z jednej strony mamy rzadko używany rekwizyt w postaci windy orbitalnej, z drugiej prosto nakreślony obraz podziału społecznego. Biedna większość zamieszkuje zdewastowaną powierzchnię Ziemi, bez nadziei na lepsze jutro. Bogata elita rezyduje na stacji kosmicznej (zupełnie jak w nadchodzącym „Elysium” Blomkampa), gdzie dostać się mogą wybrani, ale cena jaką trzeba za to zapłacić bywa olbrzymia.
Czy ten przekoloryzowany, dramatyczny finał jest Waszym zdaniem odpowiednio wiarygodny? Można odnieść wrażenie, że ta sama historia, umieszczona w innym kontekście i realiach, sprawdziłaby się lepiej…
[za ShortOfTheWeek]