The Force, it’s calling to you!
„Za stary na to jestem, nie nabiorę się ponownie” – to pierwsza myśl, która przychodziła mi do głowy, kiedy ktoś wspominał o kolejnej dokrętce do „Gwiezdnych Wojen”. Nie bez powodu: prequele Lucasa były ogromnym rozczarowaniem. Dodatkowo wybór JJ Abramsa jako reżysera kontynuacji wydawał się dość ryzykowny. I nawet pierwsze zajawki „Przebudzenia Mocy” nie zmieniły mojego podejścia… aż do dziś.
Oto mamy zapowiedź, która (w końcu!) uchwyciła odrobinę esencji starej, klasycznej trylogii. Oto otrzymaliśmy obietnicę poznania nowej historii, opowiedzianej w klasycznym duchu, ale z wykorzystaniem możliwości, jakie oferuje dzisiejsze kino. Nie chodzi jedynie o stronę wizualną (gdzie trzeba pochwalić użycie prawdziwych scenografii i efektów praktycznych), nie chodzi jedynie o powrót znanych postaci. Gdzieś w tle znów da się wyczuć tę magię. Gdzieś w tle czai się Moc.
httpv://www.youtube.com/watch?v=sGbxmsDFVnE