Pierwsze minuty „Toad Road” nie nastawiły mnie jakoś szczególnie pozytywnie do filmu. Słowa otwierające dzieło Jasona Bankera wydały mi się cholernie pretensjonalne i egzaltowane: „Spotkałam kiedyś faceta, który opowiedział mi o miejscu, w którym mieści się siedem bram prowadzących do Piekła. Pomyślałam, że to najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałam”. W kolejnej sekwencji kierowca bierze autostopowicza, po którym ewidentnie widać, że doznał chwilę wcześniej jakiejś traumy. Mężczyzna zadaje serię pytań, na żadne nie otrzymuje odpowiedzi. Trochę denerwujący, często powtarzany motyw – skoro koleś nie chce gadać, to nie, po co na siłę ciągnąć go za język. „Oho, przede mną artystowski, wymodlony snuj”, pomyślałem. I faktycznie taki ten film jest, ale jakoś… im dalej w las, tym lepiej. Pomimo kilku uchybień wciągnęło mnie.
Archiwa tagu: narkotyki
Dzikusy Stone’a
W swoim najnowszym filmie Oliver Stone dla odmiany nie opowiada o rekinach z Wall Street, ani kontrowersyjnych politykach. Tym razem skupia swoją uwagę na wyrzutkach i życiowych popaprańcach.