Motyw podróży w czasie wydaje się przeżuty i wymiętolony przez setki książek i filmów, wyeksploatowany na wszystkie możliwe sposoby. Jednak od czasu do czasu pojawiają się obrazy, które próbują ugryźć ten temat od innej strony. Kilka lat temu takim filmem okazał się „Primer”, w zeszłym roku bez echa przeszło (moim zdaniem świetne) hiszpańskie „Timecrimes”. Kiedy filmowcy uraczą nas kolejnymi opowiastkami o wojażach po continuum? Ano okazuje się, że już niedługo.
The Door
Niegdyś odnoszący sukcesy malarz David (Mads Mikkelsen) stracił kontrolę nad swoim życiem po tym jak spowodował wypadek, na skutek którego zmarła jego siedmioletnia córeczka. Pewnego dnia, ponad pięć lat później, odkrywa on drzwi, które dają mu szansę na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Jednak to, co początkowo wydaje się być szanszą na nowy początek, szybko okazuje się być koszmarem – w zastanej przeszłośći nie wszystko jest takim jak się wydaje.
Czyż nie przypomina to nieco… „Koraliny”?
Żarty żartami, ale wygląda na to, że ten film może być wszystkim: od dramatu psychologicznego, przez dreszczowiec po spirytystyczny horror. Jednak myślę, że sama osoba Mikkelsena jest wystarczającą zachętą do obejrzenia.
Jak dotąd brak zwiastuna, ale jest za to prosty, gustowny plakacik:
Oraz pierwsze zdjęcie, które pojawiło się niedawno, przy okazji pokazu filmu na festiwalu filmowym w Cannes:
Data premiery jeszcze nie została ustalona, film szuka dystrybutora.
[via TwitchFilm]
The Time Traveler’s Wife
Opowieść o bibliotekarzu Henrym, który jest w stanie podróżować w czasie za pomocą specjalnego genu. Używa on swoich umiejęności, aby pojawiać się przy boku swojej ukochanej kobiety, w różnych momentach jej życia.
Eric Bana + Rachel McAdams. Długie spacery, powłóczyste spojrzenia, trzepotanie rzęsami… Miejmy nadzieję, że motyw podróży w czasie nie będzie jedynie pretekstem do nakręcenia kolejnego, mdłego romansidła.
Premiera w USA: 14 sierpnia 2009.
PS. Amerykanie jak zwykle wspinają się na szczyty kreatywności: na 2011 rok jest zapowiedziana premiera ichniej wersji „Timecrimes”. Nóż się w kieszeni otwiera…