Rosyjski klasyk s-f z 1986 – „Kin-Dza-Dza” – bywa często określany mianem „najbardziej kultowego filmu science-fiction, o którym nikt nie słyszał”. Okazuje się, że w przygotowaniu jest kontynuacja tej dziwnej, dystopijno-steampunkowej hybrydy sprzed ponad 20 lat.
Fabuła pierwszego „Kin-Dza-Dza” przedstawia się następująco:
Dwóch ludzi spotyka na moskiewskim dworcu łachmaniarza, który zadaje dziwne pytania o współrzędne gwiezdne, a w ręku trzyma dziwne urządzenie. Utrzymuje on, że za jego pomocą może podróżować w kosmosie. Nasi bohaterowie nie potrafią się z jegomościem dogadać, więc zniecierpliwieni chcą udowodnić mu, że zmyśla. Naciskają przycisk i w jednej chwili przenoszą się na inną planetę.
Pleneta Plyuk w galaktyce Kin-Dza-Dza, to ogromna pustynia. Wszyscy kosmici wyglądają jak ludzie i rozumieją Rosjan. Ich język ogranicza się do kilku słów, ponieważ czytają w myślach. Ich cywilizacja jest bardziej rozwinięta, ale jedynie technicznie. Społecznie to barbarzyńcy. Posiadają specjalne urządzenie do rozpoznawania innych istot. Nakierowują wiązkę światła i jeśli jest ono zielone oznacza dobrego Chitlanina, a pomarańczowe – złego Patsaka. Przybyszów z Ziemii czeka długa i niebezpieczna podróż do domu.
„Kin-Dza-Dza” to taki rosyjski odpowiednik naszej „Seksmisji” – pełen humoru, odrobinkę hermetyczny twór, którego dialogi obrosły kultem i przeszły do mowy potocznej. Niestety film ten nie doczekał się nigdy dystrybucji poza granicami Rosji. Po pierwszych pokazach kinowych i dość chłodnym przyjęciu, trafił na pewien czas do archiwów. Nieco później został zaprezentowany w telewizji, w formie dwuodcinkowego serialu – wtedy dopiero stał się popularny. Jedyne wydanie DVD wypuszczono na terenie Rosji, bez napisów w obcych językach.
Na Google Video wisi jednak kopia filmu z angielskimi napisami, udostępniona przez fanów:
Ostatnio pojawiły się jednak plany ponownego wydania, tym razem na rynki zachodnie. Wraz z nimi narodziła się idea wyprodukowania kontynuacji, ale w formie pełnometrażowej animacji. Reżyserii podjął się Georgi Daneliya, twórca oryginału.
Prace nad filmem rozpoczęły się już w 2005 roku, z planowaną datą premiery na koniec 2008. Jednak postępy były zbyt wolne, toteż datę zakończenia prac przesunięto na koniec 2009 roku, z premierowym pokazem na XII Festiwalu Debiutów Filmowych „Duch Ognia” („Дух Огня”) w 2010 roku.
Ostatnie doniesienia nie są jednak wesołe. Kryzys nie ominął producenta filmu – Mosfilms – toteż wstrzymano finansowanie produkcji. Zakończenie prac stoi pod wielkim znakiem zapytania…
Poniżej możecie obejrzeć niektóre ze szkiców koncepcyjnych do filmu:
Więcej ilustracji: