Mój własny demon

Lo1_banner

Co robicie kiedy banda demonów porywa wam ukochaną? Ano znajdujecie starożytną księgę, rysujecie magiczny krąg i przywołujecie sobie własnego piekielnego rezydenta w celu odbicia dziewczyny. Prawda? Przynajmniej tak postąpił nieudacznik Justin w filmie „Lo”. Tytułowemu Lo nie bardzo  podoba się rola, do jakiej próbuje go nakłonić nasz główny bohater, gdyż wizja zjedzenia apetycznego śmiertelnika jest mu zdecydowanie bliższa.

„Lo” w reżyserii młodego filmowca Travisa Bentza to połączenie tego, co tygryski takie jak ja lubią najbardziej, czyli sporej dawki humoru, odrobiny (adekwatnej do skromnych środków) makabry i ogólnego nastroju dziwaczności. Dodatkowego smaczku dodaje temu niszowemu dziełku jeszcze nieco teatralno-burleskowa otoczka, raczej niespotykana na horrorowym podwórku.

Niestety jak na niszowo-niezależny filmik przystało, raczej nie doczekam się „Lo” na dużym lub małym polskim ekranie. Na osłodę zostaje teaser ze świetnym wykorzystaniem utworu Tiger Lillies jak i niżej prezentowany zwiastun:

httpvh://www.youtube.com/watch?v=XhFsK7e8wUo

Strona oficjalna: thedemonlo.com plus Myspace i Facebook.

Lo1_poster Lo2_poster

Dodaj komentarz