„Bunker” francuskiego reżysera Paula Douceta trwa jedynie 10 minut. Jednak ogrom postapokaliptycznego klimatu jaki ze sobą niesie, przyćmiewa większość ostatnich hollywoodzkich produkcji.
Jedynym mieszkańcem bunkra, gdzieś w paryskich podziemiach, jest Maria. Dzień po dniu stara się nawiązać kontakt z innymi ocalałymi z atomowej pożogi. Jednak próby okazują się bezskuteczne i Maria zaczyna tracić nadzieję…
Film został nakręcony cyfrową kamerą RED (toteż sugeruję seans w HD).
[via QuietEarth]