Pierwsza zapowiedź disneyowskiej adaptacji „John Carters of Mars” nie przypadła mi do gustu. Trudno powiedzieć, czy to wina wizualnego przesytu, czy nieodpowiedniego montażu. Drugi zwiastun natomiast świetnie sprzedaje film – nakreślając konflikt, który jest osią całej historii i prezentując wiele nowych, bardzo efektownych (i efekciarskich) ujęć.
Dużym plusem będzie na pewno strona wizualna. Nie mam na myśli jakości efektów specjalnych, ale raczej design – odmienny od sztampy, która opanowała większość nowych produkcji s-f (wygląda na to, że nawet „Prometeusz” nie uciekł przed tą swoistą uniformizacją).
John Carter to weteran Wojny Secesyjnej, który w tajemniczych okolicznościach trafia na Marsa — planetę zamieszkałą nie tylko przez ludzi, ale również 4 metrowych, zielonych barbarzyńców. Po tym jak oceany wyparowały, a planeta zaczęła zmieniać się w wielką pustynię, nastąpił powolny upadek cywilizacji i eskalacja konfliktu między obiema stronami.
W rolach głównych zobaczymy Taylora Kitscha, Bryana Cranstona, Marka Stronga, Willema Dafoe, Jamesa Purefoya i Christiana Haydena Churcha.
Premiera: 8 marca 2012
Strona oficjalna: www.disney.co.uk/john-carter/
[za FirstShowing]
Tweet
hmm, chetnie zobacze
Trochę za bardzo mi ten „mars” Arizonę przypomina, ale chętnie obejrzę bo do książki mam wielki sentyment. Razi wiele rozwiązań, Frazetty wizja odpowiadała mi dalece bardziej, ale rozumiem, że film produkowany przez Disneya nie może iść tą ścieżką. Rozumiem to ale nad tym boleję.
To chyba bolączka wszelkich ekranizacji – konieczność zderzenia wizji reżysera z obrazem, jaki czytelnicy wypracowali sobie sami. Mało kto odnosi w tej potyczce sukces;)
Mi strona wizualna odpowiada. Co prawda powierzchnia Marsa wygląda odrobinkę zbyt ziemsko, ale… pamiętajmy, że to Mars alternatywny.
1.08 – Dune?
Ten JC coś za dużo skacze, a wszystko wygląda prawie jak STAR WARS Episode 0. Chyba nie kupuję tego. Poza tym, za bardzo rozjeżdża się z moimi wspomnieniami o książce.