Pierwsza zapowiedź disneyowskiej adaptacji „John Carters of Mars” nie przypadła mi do gustu. Trudno powiedzieć, czy to wina wizualnego przesytu, czy nieodpowiedniego montażu. Drugi zwiastun natomiast świetnie sprzedaje film – nakreślając konflikt, który jest osią całej historii i prezentując wiele nowych, bardzo efektownych (i efekciarskich) ujęć.
Dużym plusem będzie na pewno strona wizualna. Nie mam na myśli jakości efektów specjalnych, ale raczej design – odmienny od sztampy, która opanowała większość nowych produkcji s-f (wygląda na to, że nawet „Prometeusz” nie uciekł przed tą swoistą uniformizacją).
John Carter to weteran Wojny Secesyjnej, który w tajemniczych okolicznościach trafia na Marsa — planetę zamieszkałą nie tylko przez ludzi, ale również 4 metrowych, zielonych barbarzyńców. Po tym jak oceany wyparowały, a planeta zaczęła zmieniać się w wielką pustynię, nastąpił powolny upadek cywilizacji i eskalacja konfliktu między obiema stronami.
httpv://www.youtube.com/watch?v=nlvYKl1fjBI
W rolach głównych zobaczymy Taylora Kitscha, Bryana Cranstona, Marka Stronga, Willema Dafoe, Jamesa Purefoya i Christiana Haydena Churcha.
Premiera: 8 marca 2012
Strona oficjalna: www.disney.co.uk/john-carter/
[za FirstShowing]