„Nomina Domini” to nie lada gratka dla miłośników Arthura C. Clarka.
Ivan Engler – reżyser świetnego thrillera s-f „Cargo” – zanim zaangażował się w swój pełnometrażowy debiut, nakręcił poniższy szort. W oryginalnej wersji film pojawił się na kilku festiwalach (m.in Camerimage 2000 w Toruniu) zdobywając nagrody i wyróżnienia. Jednak dopiero dziś, 12 lat po premierze, mamy okazję obejrzeć „Nomina Domini”. W odrestaurowanej, wzbogaconej o angielskie napisy.
Skąd jednak nawiązanie do Clarka? To proste: „Nomina Domini” to luźna adaptacja „Dziewięciu miliardów imion Boga”.
W starożytności Antychryst został uwięziony głęboko pod powierzchnią ziemi. W celu ochrony wejścia do podziemnej pieczary powstał zakon, który chroni ludzkość przed powrotem Zła. Tak długo jak mnisi przepisują kolejne iteracje imion Boga, tak długo Szatan pozostaje uwięziony. Jednak z czasem żmudna, wyczerpująca praca została powierzona maszynie – i to był błąd.
Uwaga! Powyżej tylko zwiastun „Nomina Domini”. Obecnie film jest do obejrzenia wyłącznie na stronie oficjalnej: www.nominadomini.com