Archiwa tagu: dokument

Jacques-Yves Cousteau spotyka Jasona Bourne’a

the cove

„The Cove” to dokument, który otrzymał nagrodę publiczności na ostatnim festiwalu w Sundance, a opowiada o pewnej niewielkiej japońskiej zatoce, gdzie tysiącami mordowane są delfiny. Pamiętacie „Człowieka na linie”, który momentami oglądało się jak kryminał? Tym razem mamy do czynienia z eco-thrillerem – magazyn „Rolling Stone” określa ten film jako połączenie „Flippera” z „Tożsamością Bourne’a”, a twórcy mówią, że to wynik oglądania filmów Jacquesa Cousteau i… Bondów. Czytaj dalej Jacques-Yves Cousteau spotyka Jasona Bourne’a

Kim, u licha, jest Pablo Ferro?

clockwork-orange

Pablo Ferro to twórca, którego prace znamy wszyscy, ale niewielu zna jego nazwisko. Kojarzycie napisy tytułowe z „Soku z żuka”, „L.A. Confidential”, „Buntownika z wyboru” albo czcionkę z plakatu „Mechanicznej pomarańczy? To wszystko jego robota. Ale najbardziej charakterystyczne dla Ferro są wyciągnięte w pionie, odręczne (albo takowe udające) napisy, którymi rozpoczął swoją karierę współpracując ze Stanleyem Kubrickiem przy „Dr Strangelove”. Czytaj dalej Kim, u licha, jest Pablo Ferro?

Gadające głowy Davida Lyncha

lynch David Lynch chyba pozazdrościł Krzysztofowi Kieślowskiemu, który w genialny w swej prostocie sposób (czyli zadając ludziom w różnym wieku niby banalne pytania w stylu „Kim jesteś?”, „Czego byś chciał?”) 30 lat temu w swoich „Gadających głowach” sportretował polskie społeczeństwo i postanowił zrobić to samo z Ameryką. „Interview Project” to seria wywiadów ze zwykłymi ludźmi nakręconych podczas podróży wzdłuż i wszerz Stanów Zjednoczonych. „Prosta historia” w wersji dokumentalnej – może być ciekawie. Czytaj dalej Gadające głowy Davida Lyncha

Osobliwość technologiczna tuż za rogiem!

singularity-2
Osobliwość technologiczna to fascynująca idea. Pojęcie to związane jest z futurologią i oznacza prognozowany punkt w przyszłości, w którym rozwój technologiczny przyspiesza poza naszą dzisiejszą wiedzę i zrozumienie. Z zagadnieniem tym wiążą się więc takie tematy jak sztuczna inteligencja, transhumanizm czy nieśmiertelność. Jednym z najsłynniejszych naukowców zajmujących się osobliwością technologiczną jest Ray Kurzweil. O jego teoriach powstał dokument „Transcendent Man”, a sam Kurzweil pracuje właśnie nad fabularyzowanym dokumentem „The Singularity is Near”. Czytaj dalej Osobliwość technologiczna tuż za rogiem!

Nerd alert! – plakat do dokumentu „The Dungeon Masters”

dungeons

„The Dungeon Masters” to dokument o subkulturze graczy RPG, a konkretnie o pasjonatach słynnej gry Dungeons & Dragons, która uważana jest za matkę nowoczesnego role-playing. Reżyser Keven McAlester przedstawia rok z życia trzech graczy żyjących w różnych częściach USA i opowiada o tym, jak ich specyficzna pasja wpływa na ich życie. Prezentujemy plakat do tego filmu. Czytaj dalej Nerd alert! – plakat do dokumentu „The Dungeon Masters”

„Objectified”, czyli o wzornictwie słów kilka

Wzornictwo przemysłowe, jak chyba żaden inny gatunek sztuki, wpływa na nasze życie w bezpośredni sposób. Tysiące rzeczy, z których korzystamy na co dzień, determinują to w jaki sposób pracujemy i wypoczywamy. Nic bardziej oczywistego, prawda? Mimo to filmów dotyczących dizajnu jest tyle, co kot napłakał, a z ich przystępnością też bywa różnie. Być może zmieni to nowy obraz Gary’ego Hustwita – „Objectified”.

Hustwit wcześniej popełnił „Helvetica” – traktujący o typografii dokument, wydany w 2007 roku i upamiętniający 50 rocznicę powstania jednego z najpopularniejszych krojów pisma.

Poniżej możecie obejrzeć jego fragmenty.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=DrR-P5M1hRY

The Secret Glory – recenzja

ImageShack

Kraj: Wielka Brytania
Rok produkcji: 2001

Reżyseria: Richard Stanley
Scenariusz: Richard Stanley

Przyznam szczerze, że nie jestem jakimś specjalnym miłośnikiem filmów dokumentalnych. Nie przeczę, mają takie pozycje walory edukacyjne, czasem nawet potrafią wstrząsnąć. Ja jednak chcąc się czegoś dowiedzieć o takim czy owakim zagadnieniu wolę siegnąć po książkę, w kinie zdecydowanie preferując fabuły. Od czasu do czasu trafiam jednak na dokument, który owszem, czegoś tam nauczy, ale poza tym także zaintryguje, wciągnie i przetrzyma w napięciu jak rasowy thriller. Takie było choćby „Jonestown”, takie jest też „The Secret Glory”.

ImageShack

To, że „The Secret Glory” wciąga od pierwszej minuty jest chyba po prostu spowodowane reżyserskimi umiejętnościami wyniesionymi z fabuł – wszak twórcą filmu jest sam Richard Stanley, który nakręcił znakomite „Hardware” i „Dust Devil”. Stanley swego czasu został odsunięty od realizacji „Wyspy doktora Moreau” – zastąpił go John Frankenheimer, wszyscy wiemy z jakim skutkiem. Nadwyżkę wolnego czasu Stanley wykorzystał na research do swojego kolejnego filmu, dokumentu opowiadającego o niejakim Otto Rahnie i jego fascynacji Świętym Graalem.

ImageShack

Otto Rahn był poetą i intelektualistą. Pomimo braku wykształcenia był człowiekiem oczytanym, przez co wielu uważało go za interesującego towarzysza do konwersacji. W pewnym momencie życia Rahna zainteresowała kultura katarska, co w efekcie doprowadziło go do Graala. Niemiec na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych prowadził zaawansowane badania w okolicach ruin twierdzy Montsegur. Z czasem jego pracą zainteresowało się SS – znając ezoteryczne ciągotki Himmlera trudno się dziwić temu faktowi. A sam Rahn pomimo niepewnego pochodzenia zasilił szeregi SS.

ImageShack

Film mówi o początkach prac Rahna, o jego „sekretnej chwale” oraz upadku. Stanley kreśli portret człowieka pełnego ideałów, wierzącego w teorie o czystości rasy, ale jednocześnie słabego, rozdartego, pragnącego dojść do tego samego celu co Hitler czy Himmler, tyle że innymi środkami, nie uwzględniającymi przemocy. Można powiedzieć, że preferował ekstradycję nad eksterminację. Mimo to wiedząc co dzieje się w Buchenwald czy Dachau nie potrafił się przeciwstawić… Koniec końców nawet SS odwraca się od Rahna „zmuszając” go do popełnienia samobójstwa. Choć tutaj tak naprawdę wchodzimy już w sferę domniemań i dywagacji – sama śmierć naukowca otoczona jest nimbem tajemnicy. Sam Stanley sugeruje, że historia Otto Rahna wcale nie skończyła się na roku 1939.
W ogóle wydaje się, że Richard Stanley nie mówi wszystkiego co wie… pewne kwestie zostają otwarte, być może reżyser czasem nie może czegoś powiedzieć, czasem nie chce, a czasem… po prostu się zapomina bardziej skupiając sie na budowaniu klimatu.

ImageShack

Ten osiągany jest prostymi acz zawsze skutecznymi środkami, sporo tu archiwalnych zdjęć, czasem przefiltrowanych, odbarwionych… Zdarzają się nawet psychodeliczne wstawki a la biegnący koń w negatywie. Sugestywnemu obrazowi cały czas towarzyszy muzyka Simona Boswella na początku spokojna i nastrojowa z czasem przekształcająca się w rasowy, mroczny ambient plus pieśni z epoki. Mam wrażenie, że zamysłem Stanleya było stworzenie filmu o strukturze dantejskiego Piekła, przekraczania kolejnych kręgów tajemnicy, skąd później nie ma już odwrotu. Czy to się udało… tak, aczkolwiek moim zdaniem nie do końca. Ale w tej formule chyba ciężko byłoby osiągnąć w stu procentach satysfakcjonujący rezultat. Mimo to film jak dawno żaden wciągnął mnie doszczętnie i zmusił do poszukiwań kolejnych informacji na temat Rahna i jego badań. Złożyły się na to, po pierwsze sama tematyka nie tak odległa od moich osobistych zainteresowań, po drugie, nie ograniczanie się do przedstawienia samych faktów, lecz również swego rodzaju „artystyczne” podejście Stanleya. Wydaje mi się, że dokumentaliści zbyt często zapominają, że to czym się parają, to też swego rodzaju sztuka, że suche fakty i gadające głowy to nierzadko za mało (oczywiście nie mówię że zawsze, żeby potem nie było że generalizuję). Stanley nie zapomniał. Teraz tylko wypadałoby sobie życzyć jakiejś dobrej fabuły obracającej się w tych klimatach… Wiem, były owe kwestie zasygnalizowane w Indiana Jonesie, ale może tak coś bardziej na poważnie?