„Rosa” – cybernetyczne s-f z kraju korridy

„Rosa” to niespodzianka. Dlaczego? To proste – Hiszpanie nigdy nie byli szczególnie obecni na polu animacji. Jednak na teren do niedawna zdominowany przez anglosasów, Francuzów, Japończyków i Koreańczyków wdzierają się nowi gracze. Już nie tylko Polacy i Chińczycy, ale też Hindusi i Hiszpanie coraz śmielej poczynają sobie na polu animacji komputerowej. Na razie nie ma mowy o wielkich przetasowaniach, ale małe, zgrabne filmy takie jak „Rosa” dają nadzieję na większą ilość interesujących produkcji.


Barceloński animator Jesus Orellana stworzył trwający 8 i pół minuty film, osadzony w cybernetycznych, postapokaliptycznych realiach – a więc rzecz którą jak dotąd najlepiej czuli japońscy twórcy animacji. Jak dotąd opublikowany został krótki zwiastun, toteż pozostaje czekać na premierę filmu w sieci, a kiedy ta nastąpi, możecie być pewni, że opublikujemy „Rosę” na łamach Opium.

W niedalekiej przyszłości, ludzkość zniknęła, pozostawiając za sobą ogromne miasto pozbawione jakichkolwiek oznak życia. Wśród zgliszcz świadomość zyskuje ROSA – robot będący częścią projektu KERNEL – ostatniej próby odbudowania ekosystemu Ziemi, poprzez odnowę wymarłych gatunków roślin.

Podróżując wśród ruin martwego miasta, Rosa wkrótce odkrywa, że nie jest jedyną aktywną częścią projektu…

Strona oficjalna: www.rosamovie.com

[za Twitch]

Dodaj komentarz