Wypalona ziemia, burze słoneczne, postapokaliptyczny Nowy Jork i gangsterzy – a wszystko to w komiksowej konwencji wizualnej.
Tło historii, jaką opowiadać będzie „Tribes Of October”, jest całkiem interesujące:
Nowy Jork jest otoczony przez bezkresną pustynię, nawiedzaną przez burze gorąca. Technologia jest w regresie. Nie działa praktycznie nic, co zostało wyprodukowane po roku 1960. Detektyw (Ray Stevenson) poluje na dona Mafii (James Caan), który z kolei jest zaangażowany w wykańczanie niedobitków nowojorskiej policji.
Aż prosi się o zastosowanie kolorystyki i stylistyki charakterystycznej dla kina noir, prawda? Twórcy „Tribes Of October” poszli jednak inną ścieżką. Opisują film jako „fully action-packed CGI production”, a wnioskując z fotosów które niedawno obiegły sieć, zapowiada się wizualny cukierek, w stylu „300” czy „Vidocq”.
Strona oficjalna: www.cinepropictures.com