Złowieszcza inwazja z kosmosu! Robot z ekologiczną fiksacją! Radioaktywne odpady! Radziecki super-żołnierz! Bieszczadzkie lasy! To i wiele, wiele więcej!
„Terror z kosmosu…” to zapowiadana na 2010 rok, 15 minutowa animacja Jacka Rokosza (pracował m.in. jako grafik komputerowy przy oskarowym „Piotrusiu i Wilku„). Jacek jest też organizatorem pokazów najgorszych filmów świata w łódzkiej kawiarnio-księgarni 'mała litera’. „Terror” ma być połączeniem obu tych pasji.
Główny bohater, Robot – „kosmiczny leśniczy” ląduje w Bieszczadach z misją inspekcji miejscowej fauny i flory. Odkrywa, że ze stacjonującej tu wojskowej bazy armii czerwonej wylewane są do lasu radioaktywne zanieczyszczenia. Robot staje do walki z (powstałym w wyniku eksperymentu), radzieckim superbohaterem w obronie bieszczadzkich zwierząt.
httpvh://www.youtube.com/watch?v=POjyzqCt6Gk
Jak mówi sam autor:
Ten film jest wyrazem tęsknoty za kinem klasy Z. Zanim pojawili się George Lucas czy Steven Spielberg nie było pieniędzy na statki kosmiczne. W latach 50., gdy kosmita przybywał na ziemię, to w meteorycie, żeby było taniej – Rokosz przywołuje „It Came From Outer Space” z 1953 roku. – U mnie też bohaterem jest ekologiczny leśniczy w obcisłym trykocie wzięty żywcem z meksykańskiego kina, który dostaje się na ziemię w pseudokomecie. I trafia w przaśną polską rzeczywistość lat 60.
Bieszczady i Mazury to obszary tajemnicze, wręcz stworzone, by umiejscowić w nich akcję filmu science fiction. Ale nie wykluczam, że w kolejnym odcinku mój kosmita znajdzie się w Łodzi, by poszukać zaginionego metra, o którego budowie przed laty wiele mówiono.
[gazeta.pl]
Film powstał przy użyciu komputerowej animacji 2D, produkcją zajęło się studio Opus Film.
Blog produkcyjny: terrorzkosmosu.blogspot.com
[via AnimacjaPolska]