Najnowszy (trzeci z kolei) zwiastun „Earthling” nie jest tak tajemniczy jak dwa poprzednie klipy. Równo rok po pierwszych wieściach na temat tego projektu, mamy okazję zobaczyć całą obsadę w akcji i przekonać się jaki klimat będzie miał film Claya Liforda.
Archiwa tagu: Earthling
„Earthling” – zwiastun drugi
Nowy trailer „Earthling” w zgrabny sposób określa tematykę filmu, a jest przy tym nie mniej klimatyczny niż jego poprzednik. Jeśli podobny nastrój będzie zachowany w samym filmie, to szykuje się nie lada gratka.
„Earthling” zapowiada się interesująco
Kiedy pół roku temu przepytywaliśmy Claya Liforda odnośnie jego nowego filmu, zdjęcia nadal trwały. Od tego czasu prace posuwały się jednak do przodu i dziś pojawiła się pierwsza, krótka zajawka „Earthling„. I trzeba przyznać, że jest dość wkręcająca…
A Man or an Alien? – Interview with Clay Liford, director of „Earthling”
Lately we quite often complain about the condition of today’s American sci-fi cinema. It seems that the only hope lies in independent filmmakers. We are happy to present an interview with one of them, Clay Liford – the director of upcoming 'Earthling’.
Czytaj dalej A Man or an Alien? – Interview with Clay Liford, director of „Earthling”
Człowiek czy obcy? – rozmowa z Clayem Lifordem, reżyserem „Earthling”
Nie raz i nie dwa psioczyliśmy już na to, co dzieje się we współczesnym kinie science-fiction, zwłaszcza tym, na które wydaje się kwoty zawierające wiele zer na końcu. „Earthling” to tyleż intrygująca, co niskobudżetowa produkcja science fiction, o której wspominaliśmy już tutaj. Produkcja, która przynajmniej w zamyśle ma pokazać, że wbrew pozorom to koncepcja, pomysł, idea w przypadku kina fantastycznego mają po stokroć większe znaczenie niźli setki milionów „zielonych” wydawanych na efekty specjalne. O tym i o innych ciekawych rzeczach rozmawialiśmy z reżyserem „Earthling”, Clayem Lifordem.
Czytaj dalej Człowiek czy obcy? – rozmowa z Clayem Lifordem, reżyserem „Earthling”
Moja mama jest kosmitką… czyli Earthling
Dobrego kina sci-fi ci u nas nieurodzaj, dlatego wzmiankę właściwie o każdym, choćby w miarę oryginalnym (przynajmniej na pierwszy rzut oka) projekcie witamy na Opium z otwartymi ramionami. I chyba już regułą stał się fakt, że najbardziej intrygujących propozycji niekoniecznie należy spodziewać się od twórców z pierwszych stron gazet. O Clayu Lifordzie w kontekście „Earthling” słyszę pierwszy raz w życiu, mam jednak nadzieję, że nie ostatni.