Archiwa tagu: remake

„Franklyn”, „Valkyrie” i kolejny remake czyli nowe video

Na serwisie Trailer Addict pojawił się świeżutki i już właściwie zmontowany zwiastun do filmu „Franklyn” o którym pisałam parę postów wcześniej. Wpis do przeczytania tutaj.

Również na tej samej stronie pojawiło się pierwsze sześc minut „Walkirii” Bryana Singera. Oprócz zaprezentowania kilku początkowych scen z fajnym intro,  wiadomo już jak rozwiązano problem braku niemieckiego akcentu w filmie:

A na koniec zwiastun kolejnego niepotrzebnego rimejku. Tym razem wzięto się za debiut reżyserski Wesa Cravena, który to obraz był jednym z najbardziej kontrowersyjnych i szokujących filmów swoich czasów. Przed wami nowe spojrzenie na „The Last House on the left”:

A dla ciekawych starej wersji – zwiastun oryginału…To avoid fainting, keep repeating „It’s only a movie…It’s only a movie…”

Coś się ruszyło…

ImageShack

…w sprawie nowej wersji mojego horroru numero uno, czyli „The Thing” Johna Carpentera. Serwis Bloody Disgusting podał pierwsze informacje dotyczące planowanego prequela tego filmu grozy z roku 1982 (który sam był przeróbką obrazu Howarda Hawksa „The Thing From Another World” z 1951roku). Strona internetowa zamieściła szczegóły nowego scenariusza:

W skrypcie autorstwa Ronalda D. Moore’a,  historia opowiedziana jest z punktu widzenia obozu norweskich badaczy. Badania amerykańskiej ekspedycji naukowej stacjonującej na Antarktydzie zostają przerwane przez grupę zachowujących się irracjonalnie Norwegów. Skandynawowie ścigają i próbują zastrzelić uciekającego psa, gdy ich helikopter niespodziewanie rozbija się.

W nocy, przygarnięty przez Amerykanów pies zaczyna mutować i atakować inne psy zamknięte wraz z nim w klatce, biorąc się niedługo potem również za członków ekspedycji. Naukowcy zdają sobie sprawę z tego, iż mają do czynienia ze zdolną do przybrania jakiegokolwiek kształtu obcą formą życia , która w między czasie zdążyła już  przejąć kontrolę nad ciałem jednego z mieszkańców stacji. Tylko którego?

I to niby ma być 'prequel’? Toż to bezczelny remake! Kolejny. Totalnie niepotrzebny. Już widzę oczyma wyobraźni ową 'nową wersję’ – wypełnioną po brzegi masą efektów komputerowych i obsadą aktorską z cukierkowych seriali młodzieżowych. I pewnie wcisną tam jeszcze jakąś babkę biegającą  w obcisłym podkoszulku w czterdziestostopniowym mrozie.

Co za czasy… słowa takie jak 'oryginalność’ i 'kreatywność’ powoli odchodzą do lamusa.

Komiksomatografia #3

Co za czasy…rimejk tu, rimejk tam. Nawet adaptacji komiksowych to nie omija. A żeby było śmieszniej (a może straszniej?), dotyka to jak na razie samych filmów o hmm… nie najlepszej reputacji. Gniotów, dokładniej.

ImageShackImageShackImageShack

Otóż niejaki pan Bruce Sherlock z Australii desperacko próbuje zarobić na trendzie superbohaterowym i ogłosił niedawno remake Fantoma. Notabene to ten sam który wyrodukował wersje 1.0…hmn czyżby cierpiał na zanik pamięci i nie pamiętał, że to była straszna kiszka ? Jego firma producencka nabyła prawa do scenariusza zatytułowanego „The Pahantom Legacy”. Skrypt ten jest tak jakby ciągiem dalszym starego filmu. Z wyjątkiem tego, iż akcja ma się rozgrywać w teraźniejszości i skupić na relacji „ojciec-syn”, a także na znaczeniu i konsekwencjach bycia Fantomem. Na przedsięwzięcie poczynań gościa w purpurowym obcisłym kostiumie wyłożono 87 milionów dolców. No właśnie, kostium… w komiksie wyglądał jako tako, ale w filmie prezentował się raczej komicznie, więc się zastanawiam czy przejdzie jakąś modernizację? Oby.

Drugi rimejk, bądź jak ja to nazywam:’reanimacja kiepskiego filmu z komiksowym herosem w roli głównej’ to Sędzia Dredd. DNA Films (ci od 'Sunshine’ i ’28 Days Later’) wraz z 2000 AD Comics planują realizację nowej, ulepszonej wersji ściśle trzymającej się komiksowego pierwowzoru. Zamiast brać się za filmowego sędziowskiego trupa proponowałabym adaptację innego brytyjskiego tworu, np. Slaine’a. W końcu fantasy wciąż jest na filmowym chodzie.

Pozostaje tylko czekać na nius, że ktoś się bierze za nową wersję „Barbwire”…

O i jeszcze jeden 'rimejk’- ale tu być może jest nadzieja na coś rzeczywiście dobrego, gdyż zabiera się za niego sam twórca oryginalnego komiksu. A mowa tu o Spawnie Todda McFarlane’a. McFarlane jest w trakcie pisania scenariusza do nowej filmowej wersji swojego komiksowego 'dziecka’. Film ma być całkowicie odrębną i nową historią nie mająca nic wspólnego ze „Spawnem” z 1997 roku. Ma być i mroczniej i straszniej – zapewnia twórca.

Porcja zdjęć z nadchodzących adaptacji komiksowych:

Jakiś czas temu ( a dokładnie wtedy ) prezentowałam plakaty z „Whiteout”. Teraz nadeszła pora na parę fotek, które ostatnio wyskoczyły w sieci:

A poniżej do obejrzenia świeża fota z najnowszego filmy z Brucem Willisem – filmowej adaptacji futurystycznego thrillera „The Surrogates”. Film oparty o pięcio-zeszytowy komiks Roberta Vendittiego i Bretta Weldele’a opowiada o świecie przyszłości ( a dokładnie roku 2054), w którym ludzie żyją w całkowitej izolacji, kontaktując się ze sobą za pomocą robotów – sobowtórów (tytułowych surogatów). Pewnego dnia pewien szalony terrorysta postanawia się ich pozbyć. Willis wcieli się w rolę policjanta, który oczywiście będzie próbował udaremnić zamiary szaleńca.

Premiera planowana jest na 20 listopada przyszłego roku.

ImageShack

Brandon Lee przewraca się w grobie…

ImageShack

No i szykuje się kolejny niepotrzebny remake i jak zwykle dotyka filmów kultowych, które jakoś nie mogą spoczywać w spokoju, bo jak pokazuje historia ktoś wcześniej czy później się do nich dobierze. Tym razem padło to absolutną świętość czyli „Kruka” Alexa Proyas’a. Czy temu filmowi czegoś brakuje? Moim zdaniem absolutnie niczego, więc na cholerę ten remake?

Stephen Norrington, który będzie odpowiedzialny za reżyserię i scenariusz nowej adaptacji komiksu Jamesa O’Barra, proponuje „nowe spojrzenie” na historię zamordowanego muzyka powracającego w noc Halloween w celu dokonania zemsty. „Film Proyasa był cudownie gotycki i wystylizowany – mój obraz będzie realistyczny, ostry, ze sporą dawką tajemnicy, kręcony niemalże w dokumentalnym stylu” twierdzi Norrington.

Choć co prawda nowy reżyser posiada doświadczenie w przenoszeniu komiksów na duży ekran (sfilmował pierwszą część Blade’a, która była całkiem niezła i „Ligię Niezwykłych Dżentelmenów”, która niezła już nie była) to ja mimo wszystko wciąż zapytuje: na cholerę ten remake?

„Piątek Trzynastego”… remake

Marcus Nispel, podobnie jak Zack Snyder zasłynął w świecie filmu bardzo udanym remakiem klasycznego horroru z lat siedemdziesiątych. Ale tak jak twórca nowego „Świtu Żywych Trupów” teoretycznie jest wciąż na fali wznoszącej – „300” spotkało się co prawda ze skrajnymi recenzjami, ale tak na oko więcej było tych pozytywnych, a „Watchmen” jest w tej chwili dość mocno oczekiwanym filmem wśród różnego rodzaju komiksowych geeków – tak Nispel po „Teksańskiej Masakrze Piłą Mechaniczną” skompromitował się beznadziejnym „Tropicielem”, a teraz będzie chciał odbudować nadwyrężone zaufanie kolejnym remakiem słynnego filmu grozy, tym razem „Piątku Trzynastego”

Wątpię żeby mu sie to udało, aczkolwiek zwiastun wygląda w miarę klimatycznie. Nie zmienia to faktu, że serialowe gwiazdki w obsadzie oraz Michael Bay w roli producenta (tak, pamiętam, że był też producentem nowej „Teksańskiej…”, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni) nie wrożą niczego dobrego. Liczę co najwyżej na dobrą, rzemieślniczą robotę, która zaowocuje kilkudziesięcioma minutami średnio wyrafinowanej rozrywki w sam raz do wieczornego piwa.