Archiwa tagu: Włochy

Oltre Il Guado – recenzja

A mówili, że włoski horror jest martwy… I w sumie mieli rację, aczkolwiek od okazji do okazji można zaobserwować niekontrolowane podrygiwania zimnego jak głaz ciała. Czasem (częściej) to zwykłe wzdęcia wywołane przez kłębiące się wewnątrz gazy gnilne, a czasem powoduje je jakiś czynnik nieokreślony, budzący szansę na zmartwychwstanie. Jak jednak czas pokazuje, szybko zostajemy sprowadzeni do parteru, nadzieje okazują się płonne, ale przynajmniej możemy pocieszyć się chwilę tym promykiem światła w ciemnym tunelu. Promykiem takim jak „Oltre Il Guado”.

Czytaj dalej Oltre Il Guado – recenzja

Via del Krokodyle – wywiad ze Stefano Bessonim, reżyserem „Krokodyli”

Stefano Bessoni nie jest debiutantem na naszych łamach. Kiedy Opium jeszcze raczkowało przedstawialiśmy jego thriller  „Imago Mortis”. Sam film ostatecznie okazał się taki sobie, ale zapowiedzi kolejnego projektu Stefano okazały się oryginalne i intrygujące na tyle, że zdecydowaliśmy się czym prędzej przedstawić Wam „Krokodyle” w jak najpełniejszej formie. Oto wywiad z reżyserem, Stefano Bessonim, gdzieś obok możecie zobaczyć trailer i inne materiały, a już wkrótce również recenzja filmu. Rozmowa oryginalnie została przeprowadzona w języku włoskim a przetłumaczona została przez Anetę Kalinowską, której serdecznie dziękujemy.

Czytaj dalej Via del Krokodyle – wywiad ze Stefano Bessonim, reżyserem „Krokodyli”

„Krokodyle” w fantasmagorii pływające

„Krokodyle”, wbrew temu co podpowiadać może swojsko brzmiący tytuł, nie są rodzimą produkcją. To najnowszy film włoskiego reżysera Stefano Bessoniego („Imago Mortis„). Film, który na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom oniryzmu i chropowatej fantastyki spod znaku braci Quay i Gilliama.

Czytaj dalej „Krokodyle” w fantasmagorii pływające

Cienie przeszłości #3 – Nie oglądaj się teraz

„Nie oglądaj się teraz” to film oparty na opowiadaniu autorstwa Daphne du Maurier, na bazie prozy której powstały takie filmy Hitchcocka jak „Rebeca” czy „Ptaki”. To właśnie tamte: suspens i nienazwana groza są esencją filmu Nicolasa Roega. Filmu, który został okrzyknięty jednym z najlepszych horrorów, jakie nakręcono. To kino, które nie tylko zmusza widza do myślenia, ale również terroryzuje strachem, od którego trudno odwrócić wzrok. Bardzo wyraźne elementy giallo nadają mu nowy wymiar, ale nie mogą być głównym odniesieniem w jego interpretacji, gdyż film Roega jest znacznie dojrzalszy i wspanialszy artystycznie niż największe osiągnięcia włoskiego horroru.

Czytaj dalej Cienie przeszłości #3 – Nie oglądaj się teraz

City In The Sky – zwiastun

Z reżyserem Giacomo Ciminim zetknęliśmy się po raz pierwszy przy okazji naszego wywiadu dotyczącego „Bleak Sea”. Cóż, prace nad tym filmem nadal są w powijakach – jak zdradził nam sam reżyser scenariusz jest już gotowy a piłeczka znajduje się w tej chwili po stronie producentów. W międzyczasie zapraszamy do obejrzenia zwiastuna krótkometrażówki Giacomo zatytułowanej „City In The Sky”.

Czytaj dalej City In The Sky – zwiastun

Z drugiej strony lustra #5: Marco Castagnetto (Thee Maldoror Kollective)

Oto wywiad z bardzo interesującą, choć raczej nie znaną szerszemu gronu osobą, niejakim Marco Castagnetto. Osobnik ów jest mózgiem jednego z najbardziej dziwacznych zespołów muzycznych jakie miałem okazję poznać, mianowicie Thee Maldoror Kollective a.k.a. Textbook of Modern Karate albo po prostu TMK. Zaczynali od black metalu aby przekształcić się w niezwykłą hybrydę… chyba każdego możliwego gatunku muzycznego. Polecam „lekturę” płytki  „Pilot (Man with the Meat Machine)” – zrozumiecie o czym mówię. Jednak od samego początku twórczość Marco inspirowana była kinem, a jego płyty pełne są cytatów filmowych, czy to w formie dosłownych sampli, czy nawiązań do konkretnych tematów muzycznych. TMK próbuje też swych sił w muzyce filmowej, patrz: „Proxima” Carlosa Atanesa, której zwiastun również znajdziecie poniżej. A poza tym Marco jest też malarzem… człowiek, nomen omen, orkiestra.

Czytaj dalej Z drugiej strony lustra #5: Marco Castagnetto (Thee Maldoror Kollective)

Cienie przeszłości #1 – The Damned / What have you done to Solange?

„Cienie przeszłości” to cykl, który w założeniu ma przedstawiać filmy starsze, klasyczne (ale nie te znane każdemu, o których napisano już opasłe tomiszcza), lecz te nieco już zapomniane, o których pamięta co najwyżej garść fanów. Dobór filmów jest oczywiście subiektywno-przypadkowy. Nie stosuję tu żadnego klucza. Na pierwszy ogień idą Joseph Losey ze swoim „The Damned” orad Massimo Dallamano i „What Have You Done To Solange?”

Czytaj dalej Cienie przeszłości #1 – The Damned / What have you done to Solange?

„The Bridge”

Szorty, które z reguły prezentujemy, obracają się w kręgach fantastyczno – horrorowych. Tym razem czas na coś zgoła odmiennego. „The Bridge” przedstawia epizod mający miejsce w 1945 roku, we Włoszech. Szeregowy Ishikawa to żołnierz pochodzenia japońskiego walczący przeciwko nazistom, podczas gdy jego rodzina przebywa w obozie dla internowanych gdzieś w Kalifornii. W czasie jednej z akcji Ishikawa odłącza się od swojej macierzystej jednostki i trafia do pewnego oddziału zwiadowczego. Wspólnie przeprowadzają akcję na tytułowym moście…

Czytaj dalej „The Bridge”

Imago Mortis

Na długo przed wynalezieniem fotografii, a dokładnie w roku 1600, naukowiec Girolamo Fumagalli poszukiwał metody uchwycenia i zapisywania obrazów. Dokonał przełomu kiedy odkrył, iż po zamordowaniu człowieka i usunięciu jego gałek ocznych, możliwy jest zapis na papierze ostatnich obrazów zarejestrowanych przez siatkówkę. Technikę ową nazwał 'tanatografią’. Wydawałoby się iż wynalazek Fumagalliego został zapomniany, jednak niespodziewanie ten potworny proceder i związane z nim zbrodnicze uczynki ożywają między ścianami pewnej szkoły filmowej.

Właśnie tak przedstawia się fabuła najnowszego horroru z włoskiego podwórka. „Imago Mortis” to obraz wyreżyserowany przez Stefano Bessoniego, do którego zarys scenariusza stworzył nie kto inny, tylko twórca kultowego „Hardware” i „Dust Devil”, Richard Stanley. Co więcej za produkcję wzięli się twórcy „Labiryntu Fauna” i „Sierocińca”, a ostateczna koncepcja fabuły wyszła z pod ręki Luisa Berdejo, czyli pana który stoi za sukcesem hiszpańskiego „REC”. Z takimi nazwiskami zapowiada się nie lada filmowa uczta!

Gorąco polecam blog reżysera, gdzie można obejrzeć mnóstwo fotosów, szkiców i zdjęć koncepcyjnych z planu, jak i z samego filmu, a także zachęcam do zerknięcia na zwiastuny.

A na dokładkę klimatyczne plakaty promujące film:

Il Sangue dei Vinti… Krew Pokonanych

Michele Soavi był swego czasu uważany za najzdolniejszego ucznia Dario Argento. Wielu twierdzi nawet, że jego opus magnum, czyli „Dellamorte Dell’amore” jest lepsze niż wszystko co Argento do tej pory stworzył. Kontrowersyjna to teoria, aczkolwiek jakieś tam przesłanki aby tak twierdzić na pewno są.
Wygląda jednak na to, że po nakręceniu tego znakomitego filmu Soaviemu znudziło się szeroko pojęte kino grozy. Zaczął chałturzyć dla telewizji i ogólnie rzecz biorąc rozmieniać się na drobne.
Nie wydaje mi się aby najnowsze jego dzieło okazało się powrotem do najwyższej formy. „Il Sangue dei Vinti” co prawda wzbudza już kontrowersje na Półwyspie Apenińskim (pomimo, że film oficjalnie wejdzie do kin dopiero w styczniu), ale są one natury raczej politycznej niż artystycznej. Film opowiada o krwawych zbrodniach włoskich komunistycznych partyzantów tuż po wojnie – trudno dziwić się ostrym protestom włoskiej lewicy.

Odrzucając jednak kwestie polityczne, film zapowiada się raczej mizernie. Zwiastun nie zachwyca, widać po nim, że Soavi ostatnie lata kręcił głównie dla telewizji. Mimo to kilka ujęć przypomina, że lata temu reżyser ten potrafił wykazać się niemałą wrażliwością, i że można było o nim bez cienia przesady powiedzieć… artysta.