Del Toro i Cuaron planują nowe „Wiedźmy”

Czarownice - Anjelica Huston

Planują to mało powiedziane. Cuaron (który będzie producentem wykonawczym nowej ekranizacji książki Roalda Dahla „Wiedźmy”) w wywiadzie dla Empire zdradził, że:

Guillermo napisał ten niesamowity scenariusz bardzo szybko. Film będzie się różnił od wersji Nicolasa Roega tym, że Del Toro chce całość nakręcić metodą animacji poklatkowej.

Del Toro jest już zaangażowany w produkcję (również animowanego) ’Pinokia’. Ach, i taki mały detal: 'Hobbit’, którego produkcja ma trwać cztery lata z okładem. Pytanie tylko, kiedy ten facet nakręci to wszystko?

Rockowi weterani spragnieni krwi

Image Hosted by ImageShack.us

Alice Cooper, Henry Rollins, Iggy Pop a nawet Moby pojawią się w horror komedii „Suck”do której zdjęcia rozpoczęły się w tym tygodniu w Toronto . Film opowiada o początkującej grupie rockowej 'The Winners’ której członkowie zrobią wszystko by osiągnąć sukces i nieśmiertelną sławę. Akurat to drugie uda im się uzyskać aż nazbyt dosłownie, gdy złaknieni rozgłosu spotkają na swej drodze pewnego wampira.

Rollins wystąpi w roli prezentera radiowego, Pop wcieli się w producenta muzycznego a Moby będzie wokalistą rockowej grupy 'Secretaries of Steak’. Natomiast Alice Coopera ujrzymy w roli ponurego barmana prześladującego wokalistę 'The Winners’. Na dokladke jest jeszcze Malcom McDowell, który co prawda nie śpiewa, ale jeszcze calkiem nieźle gra. Aktor wcieli się w pogromcę wampirów cierpiacągo na lęk przed…ciemnością.

Daj im popalić, Malone!

Image Hosted by ImageShack.us

Tak mniej więcej można przetłumaczyć tytuł najnowszego filmu Russella Mulcahy’ego, reżysera który nakręcił bodajże jeden znaczący film- kultowego „Nieśmiertelnego”z Christopherem Lambertem. Czyżby „Give’em Hell Malone” miało być powrotem do dobrej formy? Mam nadzieje ze tak! Pomimo iż jest to raczej niezależna produkcja ( film kosztował zaledwie 10 milionów dolarów) to zapowiada się na to, ze będzie to coś co tygryski lubią najbardziej. Mianowicie zabawa formą i to moją ulubioną, czyli klimatami kina noir, zaserwowana w iście tarantinowskim sosie.

Koniec świata w sosie rosyjskim

Świat się rozpada. Szmaragdowe niebo przesuwa się wolno nad nieznanym miastem. Opuszczonym w pośpiechu, ze stosami już niepotrzebnych nikomu rzeczy, ulicami zastawionymi samochodami i kolumnami porzuconych czołgów. Kilku pozostałych mieszkańców wałęsa się bezcelowo wśród ulic, zachowując się irracjonalnie, krzycząc, tracąc kontrolę nad sobą. W międzyczasie gwałtownie rosnąca, zielona pleśń wysysa życie ze wszystkiego wokół…

Tak pokrótce przedstawia się świat w nowej rosyjskiej produkcji – 'Ottorzhenie’ (’Odrzucenie’). Postapokalipsa w wydaniu eurosłowiańskim? Kupuję to hurtem, tym bardziej, że przedstawiony poniżej zwiastun przywołuje na myśl obrazy takie jak 'Quiet Earth’ czy ’28 days later’. Premiera w maju 2009.

httpvh://www.youtube.com/watch?v=aXPuJMmBg6U

Do obejrzenia w lepszej jakości na stronie oficjalnej: http://www.ottorzhenie.com/

Małpi biznes kręci się

ImageShack

Moda na ożywianie klasycznego kina s-f trwa w najlepsze. Mieliśmy całkiem niedawno 'Wojnę Światów’, na ekrany kin wchodzi niebawem nowa wersja 'Dnia w którym Ziemia zamarła’, zapowiedziane są też 'Potwór z Czarnej Laguny’ i 'When Worlds Collide’. Czym można to wytłumaczyć? Chyba postępującą amnezją producentów, którzy zapomnieli, że to wszystko już było. Zapomnieli też najwidoczniej o sromotnej porażce burtonowskiego rimejku 'Planety Małp’, bo zapowiedziano właśnie prequel tejże. Historyjkę o tym jak to Cezar – inteligentny, gadający małpiszon – przejmuje kontrolę nad światem. Mhm, ok…

httpv://pl.youtube.com/watch?v=W0EhlpS5_Ds

Chodź, opowiem ci bajeczkę…

„Deadtime Stories” to z kolei reklamowana nazwiskiem George A. Romero produkcja składająca się z trzech półgodzinnych horrorowych nowelek. Trzeba jednak pamiętać, że Mistrz figuruje tu tylko jako producent wykonawczy, a za scenariusz i reżyserię odpowiadają Jeff Monahan, który wsławił się współpracą z Romero przy okazji „Two Evil Eyes” i jeszcze dwóch innych filmów, Matt Walsh, który nie jest znany właściwie z niczego, oraz Michael Fischa, który coś tam kiedyś nakręcił, ale pewnie dziś sam się tego wstydzi. Tak czy inaczej poczekajmy, bo chociaż zwiastun nie wygląda specjalnie zachęcająco, może jednak panowie pokażą pazur, a całość okaże się czymś więcej niż tylko popłuczynami po „Creepshow”.

Zwijaj się przed Wijem

ImageShack ImageShack ImageShack

„Wij” z 1967 roku to jeden z najbardziej nastrojowych filmów grozy jakie miałem okazję ujrzeć w swoim nędznym życiu. Ale ponieważ nakręcono ten obraz za Żelazną Kurtyną, nie miał on aż takich szans na odpowiednią promocję i dotarcie do większej rzeszy ludzi na świecie (jak nierzadko przecież gorsze, hollywoodzkie filmy grozy z tamtych lat). Z czasem jednak ta adaptacja klasycznego dzieła Gogola obrastała kultem, a dziś śmiało można stwierdzić, że obok produkcji Mario Bavy to właśnie „Wij” wytyczył pewne nowe trendy estetyczne w materii horroru w latach sześćdziesiątych.
A to ci niespodzianka… będzie remake! Na szczęście biorą się za niego Rosjanie a nie Amerykanie, tak że istnieje nadzieja, iż coś sensownego z tego wyjdzie. Poniżej najświeższy zwiastun do nowego „Wija”.

Melagnea:

Pozwoliłam sobie dodać nieco inny zwiastun do nowej wersji „Wija”. Przygotowany raczej z myślą o zachodnim odbiorcy:

Zapraszam również tutaj, gdzie jest cała masa wijowatych zwiastunów do obejrzenia.

Czy potrzebne nam „Screamers 2”?

Pamiętacie jeszcze „Screamers”? Myślę, że tak – wszak to jeden z najbardziej posępnych filmów sci-fi jakie ujrzały kiedykolwiek światło dzienne. W każdym razie mam złe wieści – po czternastu latach komuś się zachciało nakręcić prawdopodobnie zupełnie niepotrzebny sequel. Fabuła urzeka oryginalnością – otóż po przechwyceniu sygnału SOS pewna grupa ludzi ląduje na Syriuszu 6-B aby sprawdzić czy na uważanej za opuszczoną planecie nie ostały się przypadkiem jakieś ludzkie niedobitki. Oczywiście ostały się… podobnie jak tytułowe „screamersy”.

Za reżyserię odpowiada sam Sheldon Wilson, twórca tak wiekopomnych dzieł jak np. „Kaw” u nas znany jako „W Szponach Strachu”. Normalnie już się nie mogę doczekać.

Rosyjska ruletka Verhoevena…

…czyli 'Winter Queen’, ekranizacja powieści 'Azazel’ Borisa Akunina (pod takim tytułem film będzie funkcjonował w niektórych krajach, także u nas).

XIX w., Moskwa. Bogaty student publicznie popełnia samobójstwo, pozostawiając majątek niejakiej lady Astair. Rosyjska policja do zbadania sprawy kieruje Erasta Fandorina, ciekawskiego, młodego detektywa. Fandorin, wietrząc w całej sprawie zagadkę, podejmuje śledztwo…

W jednej z głównych rół zobaczyć będzie można Millę Jovovich, scenariusz przygotował Gerard Soeteman, który współpracował z Verhoevenem także przy jego poprzednim filmie, „Czarnej Księdze”. Data premiery nie jest jeszcze ustalona, ale pojawiły się pierwsze plakaty promujące film.

15 przecudnych zdjęć z „Australii”

Ach ten Buz Luhrmann… Może i jest momentami kiczowaty, może aż nazbyt cukierkowy i efekciarski, ale doskonale wie jak przykuć uwagę. „Australia”, czyli najnowsze dzieło tegoż twórcy, to historia miłosna w hollywodzkim starym stylu, ale z nowoczesnym rozmachem i podejściem, reklamowana jako ” 'Przeminęło z Wiatrem’ na australijskiej ziemi”. W Polsce film będzie miał swoją premierę pod koniec grudnia.

W internecie pojawiło się piętnaście przecudnych zdjęć promujących to filmowe widowisko. I choć ingerencja Photoshopa jest aż nazbyt widoczna, to i tak nie zmienia to faktu iż owe fotosy cieszą oko swoim pięknem.

ImageShack

„Punisher:War Zone” – nowe zdjęcia i klipy

Image Hosted by ImageShack.us

Frank Castle po raz kolejny szturmuje filmowy ekran i mam nadzieję, iż w jego przypadku przysłowie 'do trzech razy sztuka’ przyniesie mu szczęście a także, lub przede wszystkim, właściwy odbiór i upragnione uznanie widowni.

Strzałem w dziesiątkę na pewno jest wybór obsadowy – choć widziałam tylko zwiastuny i klipy promujące film, to uważam iż Ray Stevenson fizycznie sprawdza się w tej roli lepiej niż jego poprzednicy: Dolph Lundgren i Thomas Jane.

Nowy „Punisher” ma być mroczniejszy, zdecydowanie brutalniejszy i bardziej bezkompromisowy niż poprzednie adaptacje, a najbardziej zaskakujący w tym wszystkim jest fakt iż został wyreżyserowany przez kobietę… a podobno to takie 'delikatne’ i 'kruche’ stworzenia… ale nie kiedy mamy do czynienia z byłą mistrzynią Kickboxingu, Lexi Alexander.

Tutaj możecie zobaczyć 15 świeżych fotosów promujących „Punisher:War Zone”, a poniżej zapraszam do obejrzenia dwóch klipów , pierwszy daje mały przedsmak tego z jakim złoczyńca będzie się zmagał nasz Mściciel, drugi rzuca nieco więcej światła na to kim jest Frank Castle.